WSZYSTKO O JAPONII ^o^

też jestem marudna, ale więcej optymizmu i wiary. ona ponoć czyni cuda.

e nie! żaden szpital. no, chyba, że mnie będzie codziennie odwiedzał, wtedy mogę iść

no, wiesz, ale gdyby CI się akurat nudziło, to sobie możesz zmniejszyć

wiara mnie już nie raz zawiodła...staram się być optymistką...

no dobra, no to pomyśli pewnie żeś słabego zdrowia i że musisz w domu zostać Wink

bo też nie mam na co kasy wydawać Wink

...chyba troche bym śmiesznie jednak wyglądała z małymi stopami do mojego wzrostu...

mnie też nie raz zawiodła, ale co tam. optymiści żyją dłużej, poza tym, nigdy nie wiadomo, kiedy się ktoś zakocha w Twoim uśmiechu.

o, taka opcja mi bardziej pasuję. i będzie siedział przy moim łóżku i poił mnie herbatką i zmieniał okłady na czole.....nie, ja muszę wyzdrowieć.

aj tam, Shinya CI da na operację. wzrost też zmniejsz:D

wczoraj siłą starano się przyprawić mi uśmiech na twarzy Wink

ja nie umiem się uśmiechać 24h na dobe...mięśnie twarzy mnie bolą...a szczególnie nie umiem się śmiać jak ktoś mi karze...

i rzuci wszystko specjalnie dla Ciebie i reszta ekipy wcale Cię za to nie zje ^^

nie chce być małym knypkiem...wysoki wzrost ma swoje plusy...przynajmniej na koncertach coś widzę ^^

nie wolno na siłę. ja wczoraj też miałam gorszy dzień, ale kilka osób skutecznie poprawiło mi humor:) a naprawdę miałam skopany i jedyne na co miałam ochotę to kopać i gryźć.

reszta ekipy też będzie przy mnie siedziała, bo będą chcieli, aby Die jak najszybciej wrócił do pracy. a przy całym DeG, to ja długo nie wyzdrowieje. prędzej umrę z nadmiaru emocji.

nie masz racje. wcale nie jesteś aż taka duża

ale nie chodzi nawet o to, że miałam zły dzień...poprostu stałam, skupiałam się na oglądaniu występu, a kumpel stwierdzi, że mam się uśmiechać i próbował mi ten uśmiech przyprawić, wydarłam się na niego i zaczęłam się śmiać Wink

tak czasami bywa, że człowiek ma zły dzień i wtedy najbardziej przydają się przyjaciele i znajomi Wink

a no, więc stwierdzą, że siedzieć przy Tobie nie mogą wszyscy...więc będą siedzieć w pokoju obok ^^

wiem, że nie jestem bardzo wysoka, ale średniego wzrostu też nie jestem...
i na DeG'u naprawdę dobrze widziałam...jak jeszcze na palcach stanęłam ^^

aaaaaa:) a nie, u mnie, to wyszczerz jest niemal zawsze na ryjku, chyba,że mam zły dzień Smile

ewentualnie już mnie mięśnie bolą.
tak, święta prawda. zresztą sama nie raz przyczyniłaś się do poprawy mojego humoru. postem lub mailem, lub czymś tam innym:)

i podsłuchiwać ze szklanką przy ścianie. czy tego już aby nie było? Smile

ja w Dreźnie cały czas na palcach stałam, jak się tam cisnęłam w tłumie, a i tak nic nie widziałam, bo mnie ciągle ktoś popychał

u mnie nie...jakoś czasami zpominam o tym Wink

naprawdę? miło mi to słyszeć Wink

szklanka przy ścianie? owszem była, przy tym jak gadałyśmy, że chłopaki będą leżeć pod łóżkiem i podglądać mnie i Shin'a, przy czym Kaoru miał się wycofać z tego i podsłuchiwać ze szklanką przy ścianie z innego pokoju...chyba tak to leciało Wink

a ja się podtrzymywałam leciutko pana przede mną Wink

i naszczęście nikt mnie nie popychał Wink

kurczę, krew mi z nosa ładnie pociekła. i teraz mnie boli:(
no, a jak miałam jechać na wesele, przez Twoje smsy pół nocy się rechotałam.

no, a teraz żaden pod łóżkiem nie będzie siedział, więc będą musieli podsłuchiwać przez szklankę, dla odmiany mnie i Daisuke^^

w Spodku, jakaś dziewczyna na mnie leżała prawie. nie wiem, kto to był, choć mi się trzy razy przedstawiała^^

ojjj...dobrze, że ja nie mam tej przypadłości bo ona fatalna jest...
a te sms-y...ja też się z nich śmiałam i moja kumpela też, bo czytałam jej troche tych sms-ów bo nie wiedziała z czego się brechtam Wink

i jeszcze dla odmiany teraz ich będzie czterech przy ścianie, a nie jeden Wink

ktoś z naszych znajomych? czy dopiero poznana w spodku?

no mnie dziś znów pociekła, przed chwilą. z nadmiaru emocji.
nie pomyślała,że jesteśmy walnięte? a jakie ja potem sny miałam, to łohohohoho

i pewnie się będą rozpychać, aż w końcu Lider im wyrwie szklankę i będzie podsłuchiwał.

a nie, dopiero poznana w Spodku. pierwszy raz ją widziałam na oczy, nawet z neta nie znam

ona wie, że ja czasami jestem walnięta, więc się zanadto nie zdziwiła, aczkolwiek małe zdziwienie było...ja miałam sny standardowe, jak zawsze...

a oni się obrażą i wezmą drugą szklankę...^^
a nie pomyśleli, żeby każdy miał swoją? Wink

a, to dobrze. moja Kuzynka, jak poczytała te smsy, to spadła z łóżka ze śmiechu. potem nie chciałam jej wpuścić.

cicho, nie mów głośno, bo jeszcze się dowiedzą,że mogą mieć wszyscy po swojej szklance

ale niech lepiej to wszystko zostanie między tą czwórką wtajemniczonych, bo inni mogą sobie pomyśleć, że jakieś mega dziwne jesteśmy, żeby układać wizje na temat nocy poślubnej i...o tym o czym tam jeszcze gadałyśmy.... Wink

okey, będę cicho...no to, zakładamy się, po jakim czasie chłopcy skapną się, że jedna szklanka to nie jest unikatowy wyrób? Wink

nie, no wiesz, nikomu się zwierzać już nie będe. nie wszyscy mogą być tak odporni psychicznie, jak moja Kuzynka, czy Twoja koleżanka. jeszcze by im się psychika skrzywiła

może oni nigdy nie widzieli szklanki?